1. Let's get this party started
Pierwszy wpis.
Mieliśmy zacząć prowadzić bloga, jak już uzyskamy pozwolenie na budowę.
Ale w związku z tym, że wszystko okropnie się przedłuża, a ja już nie mogłam się doczekać, żeby rozpocząć "Dziennik budowy", zaczynamy trochę wcześniej :)
Działka.
Wymarzonego konta szukaliśmy już od dobrych 2 lat. Na codzień mieszkamy w Warszawie. Oboje wychowaliśmy się w bloku, i zawsze marzyliśmy o domu z własnym ogrodem. Pierwsze kroki skierowaliśmy do Developerów, budujących w okolicach Warszawy segmenty. Długo szukaliśmy tego wymarzonego: miał być niedaleko Warszawy, z dobrym dojazdem do Centrum, miał mieć trochę wiekszy ogródek niż 100 m2... Było ciężko, ale w marcu 2016 r. byliśmy o krok od zakupu segmentu, który w największym stopniu spełniał nasze wymagnia, w okolicach Zalewu Zegerzyńskiego. Sam segment jak i okolica - super. Jednak korki oraz koszty po zsumowaniu trochę nas przeraziły...
Temat na trochę ucichł, aż do stycznia b,r kiedy wpadliśmy na pomysł, że może łatwiej będzie znaleść działkę. Wybudowac na niej idealny dom.
Działki nie szukaliśy długo, prawie idealną udało nam się znaleśc bardzo szybko, przy pomocy znajomych.
Dobra cena, jak swoją okolicę - 18 km od centrum Warszawy, o powierzchni 750 m2, z doprowadzonym mediami do działki - woda, gaz, prąd, bez kanalizacji. Szybka decyzja... i tak 14 marca 2017 r. w dzień urodzin mojego narzeczonego staliśmy się właścicielami gruntu pod zabudowę.... bliźniaczą. No własnie, tak jak mówiłam, działka jest prawie idealna, bo niestety, wg Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego przeznaczona jest do zabudowy bliźniaczej, krótko mówiąc - musimy skleić się garażami z sąsiadem, który niestety budowę już zaczął - dlaczego niestety - opowiem trochę później.
nasza działka :) w tle już pierwsze domy w okolicy.
Jako laicy w dziedzinie budownictwa będziemy wdzięczni za wszystke rady i pomysły.
Mari&Emil