.. pierwszy kryzys budowalny
Ostatnio dopadł mnie mały kryzys budowlany.
"Żałuje, mogliśmy inaczej, już za późno" jest coraz więcej... niestety prawdą jest, że pierwszy dom to dla wroga, bo już na tym etapie są rzeczy, których można było bardziej przypilnować, albo zmienić... chociażby słupy- krokwie na piętrze.. które powinny być zabudowane.. w tym momencie są na równi z murem, więc tynkarze będą musieli je obudować płytami karton-gips... o ile w pokojach mi to nie przeszkadza - tak na holu - trochę minie czasu aż je zaakceptuje :(
Zazdroszczę wszystkim, którzy już wykańczają się, którzy mają zaplanowany termin przeprowadzki... Mamy ostatnio tyle na głowie.. chcemy dopiąć wszystko, zrobić jak najwięcej póki pogoda pozwala..
Na co czekamy, co musimy zrobić?
- na pewno przestawić ściankę w łazience na parterze - zrobimy wnękę prysznicową, dzięki temu, pralnia będzie mogła być oddzielnie
- położyć papę na tarasie...
- czekamy cały czas na info od tynkarzy, czy przyjdą czy nie przyjdą w tym roku... patrząc na pogodę październik zapowiada się piękny - ma być słonecznie i momentami nawet 20 stopni ciepła..
- projekty wody i gazu - w toku.. mam nadzieje, że zdążymy z wodą przed tynkami..
- elektryka na ukończeniu, zostały szczegóły, oświetlenie zew. oraz przekop pod przyłączę
Kolejne dylematy zaczęły się pojawiać, jako, że zima to dobry moment na kupowanie materiałów budowlanych, zastanawiamy się nad wełną na ocieplenie poddasza. jaką grubość zastosowaliście?
Na ten moment myślimy o 25 cm o współczynniku 0,033. Czy firma jest ważna, czy tak naprawdę to bez różnicy oby współczynnik był Ok?
A może jednak piana?
Jakie wylewki, cementowe czy anhydrytowe? Ogrzewanie podgłogowe po całości, bez żadnych grzejników. Czy róznica w cenie jest duża?